Zamyślenia nad Ewangelią


VIII NIEDZIELA ZWYKŁA – 25 maja 2008r.

       Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Starajcie się naprzód o królestwo /Boga/ i o Jego Sprawiedliwość, a to wszystko będzie wam dodane. Nie troszczcie się więc zbytnio o jutro, bo jutrzejszy dzień sam o siebie troszczyć się będzie. Dosyć ma dzień swojej biedy.

/Mt 6,24-34/

  

           Jezus w niedzielnej Ewangelii wskazuje nam cel życia oraz to, z jaką   łatwością można ten cel stracić z oczu. Jeśli będziemy tylko gonić za dobrem doczesnym – mamoną, to zapomnimy, co tak na prawdę w życiu jest ważne. Będziemy widzieć wszystko jak przez mgłę, a przecież idąc we mgle, łapiemy się wszystkiego, co mamy blisko pod ręką, bojąc się stracić grunt pod nogami. Zawierzając się jednak Bogu, ufając Mu, możemy stawiać kroki odważnie. Możemy być pewni, że On będzie o nas dbał jak o ptaki i rośliny, które stworzył. Sam nas wykarmi i przyodzieje, a kiedy zechce zabierze do siebie.  

  Przecież za żadną cenę nie kupimy sobie dłuższego życia.

Ola

 

PowrótDo góryHistoria<< PoprzednieNastępne >>