II NIEDZIELA ADWENTU
06 grudnia 2008r.
Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie, Synu Bożym. Jak jest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, Jemu prostujcie ścieżki. Wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając /przy tym/ swe grzechy. Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. I tak głosił: Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby się schylić i rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym. (Mk 1,1-8) |
W dawnych czasach, gdy do jakiejś miejscowości przybywał król, naprawiano drogi i w szczególny sposób przygotowywano się na jego przyjęcie. W obecnych czasach niewiele się zmieniło. Św. Jan Chrzciciel zapowiada przybycie kogoś absolutnie wyjątkowego: samego Boga. Pana, który pragnie zakołatać do drzwi naszych serc, aby obdarzyć nas swoim boskim życiem i z nami wieczerzać. W tej niezwykle wyjątkowej chwili warto okazać się osobą roztropną i przygotowaną, aby powitać Oblubieńca. W przeciwnym razie może ominąć nas uczta niebiańska lub możemy zostać z niej wyrzuceni, gdyż nie będziemy odziani w szatę godową naszych miłosiernych uczynków. Jakże ważne jest, abyśmy na pustyni naszego współczesnego życia, często tak dalekiego od Boga, negującego Jego istnienie czy odrzucającego Jego naukę, usłyszeli głos płynący z kart Ewangelii, wzywający do prostowania ścieżek na przyjście Pana. Możemy zrobić jeszcze więcej. My też możemy być posłańcami, którzy swoim przykładem pomogą innym zrozumieć znaki czasu i uświadomią im sens i potrzebę przemiany. Nie musi to być jednorazowa akcja związana ze zbliżającymi się świętami, np. Bożego Narodzenia, nie chodzi też o jednorazowe akty dobroczynne wypływające z tradycji, będące faktycznie tylko pozorowaniem dobra, mającymi uspokoić nasze sumienia. Prostować ścieżki Panu oznacza nawrócić się, czyli całkowicie zmienić w naszym życiu system wartości, przyjąć naukę Jezusa i nią żyć. Żyć wprost Ewangelią, uznając Jezusa za Pana naszego życia.
Prostować ścieżki Panu należy każdego dnia, bo On przychodzi do nas w każdej chwili i nieustannie szuka drogi do naszego serca. Ważne, abyśmy dostrzegli te nierówności i przeszkody, uprzątnęli tę drogę i zechcieli otworzyć drzwi Panu.
Czuwajmy i prostujmy ścieżki naszego życia, bo nie znamy dnia ani godziny, kiedy Pan przyjdzie do każdego z nas z osobna, by zaprosić nas na ucztę. Obyśmy wtedy nie okazali się całkowici nieprzygotowani bez oliwy do lamp albo szaty godowej. Obyśmy wtedy nie witali Chrystusa z powierzonymi talentami zakopanymi gdzieś w ziemi lub zbyt zajęci sprawami doczesnymi, by chcieć z tego zaproszenia skorzystać.
Dorek