Zamyślenia nad Ewangelią


XIII NIEDZIELA ZWYKŁA – 05 lipca 2009r.

Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: Skąd On to ma? I co za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce. Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry? I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.

 /Mk 6,1-6/

  115

        Panie Jezu, potężny Królu Wszechświata, nasz Zbawicielu, cieślo z Nazaretu! Wierzę w Ciebie, wielbię Ciebie, ufam Tobie i równocześnie proszę,  zaradź memu niedowiarstwu. Jestem z ludu buntowników o zatwardziałym sercu, tak jak współcześni Chrystusowi mieszkańcy Nazaretu. Czyniłeś i czynisz wiele znaków i cudów, a jednak serce moje jest jakby na uwięzi. Tylko tajemnica cierpienia zbliża mnie do Ciebie. „Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała wysłannika szatana, abym nie unosił się pychą” /2 Kor 12/ .
        Panie, zaradź memu niedowiarstwu.
        Panie, zmiłuj się nad nami, bo wzgardą jesteśmy nasyceni” /Ps 123/.

Gertruda

116

PowrótDo góryHistoria<< PoprzednieNastępne >>