Wycieczka na Kaszuby

W wspólnota ministrancka umacnia się nie tylko przez wspólną modlitwę, służbę przy ołtarzu czy obecność na zbiórkach.

Dlaczego czasem nie wyjechać gdzieś razem?

19 kwietnia postanowiliśmy sprawdzić, czy wiosna zawitała już na Kaszuby. Rzeczywistość trochę nas rozczarowała. Mimo że kalendarzowa wiosna zaczęła się prawie miesiąc temu, to w okolicach Kościerzyny trudno ją wytropić. A jednak nasz wyjazd był udany! Zwiedziliśmy ciekawy skansen we Wdzydzach Kiszewskich. Najwięcej czasu spędziliśmy w znajdujących się na jego terenie szkole i w kościele (w końcu jesteśmy ministrantami). Przewodniczka ciekawie mówiła m.in. o tym, jak kiedyś radzono sobie z niesfornymi uczniami – siedzieliśmy w oślej ławce, weszliśmy do karceru… tylko na bezpośredni kontakt z dyscypliną (drewniany kij do bicia niegrzecznych uczniów!!!) nikt z nas nie miał ochoty. Obiad zjedliśmy w Wielu. Nic nie smakuje tak jak kiełbaski pieczone nad ogniskiem – zwłaszcza, gdy rozpala się je prawie godzinę!