Ksiądz i pracownicy hospicjum na co dzień spotykacie się z wielkim cierpieniem, nie tylko fizycznym. Tak wielu z nas nie rozumie sensu swojego cierpienia. Jak widzą swoje cierpienie pacjenci. Czy otoczeni profesjonalną opieką i zrozumieniem łatwiej godzą się na cierpienie, a potem na śmierć? Czego mogą nas nauczyć?

 

 

Kiedy stajemy w obliczu wielkiego cierpienia, które jest niewątpliwie udziałem podopiecznych hospicjum, to możemy poczuć, że nasze własne małe cierpienia tracą na znaczeniu. Czy każde cierpienie ma sens? Czy my sami możemy nadać sens swojemu cierpieniu?

 

 

Tak często ksiądz i pracownicy hospicjum stajecie oko w oko ze śmiercią. Czy ze śmiercią można się „obyć”?

 

 

Jak przygotować na śmierć bliską osobę, domownika w sytuacji, kiedy, ani rodzina, ani sam chory nie radzą sobie ze swoimi emocjami. Czy mogą liczyć na pomoc specjalistów z hospicjum?

 

 

Z pewnością nie jest łatwo pogodzić obowiązki dyrektora ośrodka i opiekuna duchowego? Co księdzu pomaga kiedy jest naprawdę ciężko, kiedy trzeba związać koniec z końcem, co poradziłby ksiądz dyrektorom innych szpitali?

 

 

Czy pamięta ksiądz, ilu osobom towarzyszył w momencie śmierci?